GREGORY: Panie, dziękuję Ci za deszcz. Dziękuję Ci za piękno ziemi, która odżywia nasze serca w odbiciu Twojej miłości.
JEZUS: Chodź, chodź i weź mnie za rękę. Czy sprawia ci to radość? Czy szum wiatru i padający deszcz rozpalają twoje serce namiętnością mojej miłości?
GREGORY: Tak, mój panie.
JEZUS: Następnie idź i zobacz przez chwilę.
GREGORY: Dziękuję.
JEZUS: Jesteś zadowolony?
GREGORY: Tak, mój panie.
JEZUS: Czy nie modliłeś się o deszcz? Czy nie powiedziałem ci, że kiedy poprosisz o coś w moim imieniu w miłości, dam ci to?
GREGORY: Tak, jestem bardzo wdzięczny za to, że od wielu miesięcy nie padało.
JEZUS: Chodź, kochanie, i weź mnie za rękę.
GREGORY: Mam niesamowitą wizję Jezusa. Prowadzi mnie do jaskini lub pieczary pokrytej klejnotami, naturalnymi nieoszlifowanymi klejnotami wielkości dużych kamieni. Jest to najpiękniejsze i najbardziej nieoczekiwane, tajemniczo wypełnione łaską miejsce, przygotowane tylko dzięki stworzeniu ręką naszego Ojca.
Zaczynam wspinać się po skałach, które prowadzą do ścian jaskini, aby poczuć w sercu tajemnicę stworzenia przede mną.
Jezus stoi poniżej i przygląda mi się z uśmiechem. Cieszy się, że jestem tu podekscytowany.
O mój Panie, zapomniałem Cię zapytać, dlaczego mnie tu przyprowadziłeś. Czy jest jakieś przesłanie, którym chcesz się podzielić?
JEZUS: Wiadomość jest w twoim sercu. Przyprowadziłem cię tutaj, abyś mógł otrzymać radość mojego stworzenia, miejsce samotności i pokoju wypełnione światłem mojej świętej pasji, aby cię namaścić. Pragnę, abyś był po prostu szczęśliwy i zadowolony, że jesteś tutaj ze mną. Nie ma szczególnego przesłania słów, po prostu łaski bycia w mojej obecności, aby cię kochać.
Grzegorzu, przyprowadziłem cię tutaj, aby twoje serce mogło być odżywione. Po prostu chcę być z tobą w tej fortecy miłości chronionej przez mury łask, które są reprezentowane przez grubość kamieni.
Chcę wynieść cię na nowe wyżyny miłości, wyżyny, których żaden człowiek nie może osiągnąć beze Mnie, ich Zbawiciela. Bądź w pokoju i przyjmij moją radość, ponieważ jesteś sercem mojego serca.
Moje drogie dziecko, bardzo cierpiałaś, aby Mnie kochać, z każdą ofiarą, aby pokonać każdą pokusę konieczną do kochania Mnie. Kocham cię. Kocham cię i pragnę, abyś spoczęła w moim sercu. Usiądźmy tutaj i odpocznijmy od trosk tego świata. Usiądź tu ze Mną i napełnij się pokojem, pokojem bycia ze Mną. Połóż głowę na moim sercu. Przytulę cię w miłości.
Grzegorzu, pragnę zanieść cię do nieba w moich ramionach. Chcę, abyś doświadczył radości nieba na ziemi, kiedy tu jesteś. Niech każdy dzień śpiewa o mojej miłości i obietnicy nadziei.
(Późnym rankiem)
GREGORY: Jezu, dzięki Twojej miłości nigdy nie jestem sam, nawet wtedy, gdy czuję się najbardziej słaby i opuszczony. Chcę otworzyć przed Tobą moje serce w taki sposób, aby pochłonęło mnie spełnienie Twoich miłosiernych łask, bo być dotkniętym przez Ciebie, to być dotkniętym przez miłość. Miłość zawsze będzie nas do Ciebie wzywać, a miłość zawsze pozostanie w naszych sercach, jeśli naprawdę tego pragniemy.
JEZUS: Moje drogie dziecko, pragnę pochłonąć twoje serce i napełnić cię nadzieją mojej miłości, aby wezwać wszystkie dusze do stóp mojego Krzyża i przyjąć moje miłosierdzie. Przez ciebie wezwę wszystkie dusze do miłości, do życia moją miłością w sercu mojego miłosierdzia.